Ceny używanych blaszaków to istne szaleństwo. Do tego dochodzi konieczność posiadania własnego transportu. Średnia cena blaszaka z takiej grupy to około 2 tysiące złotych. Dodatkowo musisz go sam rozmontować, przewieźć na działkę i ponownie złożyć.
Wiedzieliśmy, że w naszym przypadku gra nie jest warta czasu i kombinowania. Oczywiście, jak się chce, to wszystko można zrobić, ale znalazłam na OLX firmę, która stawia garaż typu blaszak w całej Polsce. Mieli dwa rozmiary do wyboru oraz trzy gatunki blachy. My zdecydowaliśmy się na najtańszą opcję, bo nie potrzebowaliśmy nic wyjątkowego. To ma być miejsce do przechowywania – zwykły najtańszy balaszak.
Rozmawialiśmy z Damianem, że blaszak zostanie z nami na dłużej. Znajdziemy mu miejsce, bo, jakby nie było, to świetna inwestycja. Kupić za 2 tysiące, używać, a potem sprzedać za 2 tysiące – czysty biznes!
Ale poważnie, jestem zaskoczona, że te zwykły blaszak, a takie kosmiczne ceny. Rozumiem, że ktoś kupił np. płytki do domu za wysoką cenę i chce odzyskać jak najwięcej straconych pieniędzy. Jedna w mojej opinii – jeśli coś stoi i zagraca dom, to lepiej pozbyć się tego nawet za symboliczną kwotę.
Wracając do naszego blaszaka, mamy przygotowaną listę rzeczy, które planujemy kupić, i gdy któreś z nas ma czas, zaglądamy na OLX, szukamy i wklejamy sobie linki.
Blaszak z tej firmy początkowo kosztował 1800 zł, ale gdy zamawialiśmy nasz po dwóch miesiącach, cena wzrosła do 2000 zł. Wszystko pięknie – zamówiliśmy, Pani podała termin dostawy, a montaż miał być o 14:00. Damian wziął pół dnia wolnego w pracy i już miał wyjeżdżać, kiedy zadzwonił kierowca. Okazało się, że panowie są na miejscu wcześniej i montaż zajmie 10 minut.

Super, tylko Damian nie miał jak się teleportować, żeby zapłacić i odebrać blaszak. Na szczęście mogliśmy liczyć na pomoc naszej sąsiadki, która opłaciła usługę. Damian i tak pojechał, ponieważ blaszak został zmontowany, ale nie był zakotwiczony do podłoża. Przytwierdził go do płyt chronikowych, które wcześniej zamówiliśmy. Niestety mieliśmy ich tylko 35 sztuk, więc zrobiliśmy jedynie ramkę pod blaszak, a w środku był piasek.
Dla mnie cała sytuacja nie była w porządku. Umówiliśmy się na konkretną godzinę, a panowie przyjechali wcześniej. Zadzwoniłam do Pani, która sprzedawała blaszaki, opisałam sytuację i poprosiłam o jakąś zniżkę – nawet 50 zł jako formę rekompensaty. Oczywiście Pani powiedziała, że oddzwoni za 5 minut, ale nie zrobiła tego do dziś.
Na szczęście jesteśmy zadowoleni z zakupu. Blaszak ma kilka kolorów – możecie zobaczyć na zdjęciu. Jak pisałam, zostanie z nami na stałe, więc w przyszłości go pomalujemy. Planujemy czarną elewację z dodatkiem drewna, więc może wybierzemy podobne kolory. Zobaczymy, co będzie najlepiej pasować.